poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Nadużywanie słowa "talent"

Od pewnego czasu obserwuję z niepokojem jak media określają młodych sportowców, którzy pokażą się z dobrej strony raz czy drugi mianem "talentu" czy "gwiazdora".
Ci młodzi sportowcy widząc takie pochlebne wpisy o sobie szybko zapominają o tym, by dążyć do doskonałości i spoczywają na laurach. Dziwne to? Spójrzmy choćby na piłkarzy. Ileż to mieliśmy talentów, brylantów, "złotych dzieci". I co? Nic z tego nie ma. Ci ludzie gdzieś się gubią i są szybko zapominani.
Niestety, problem uderzającej do głowy wody sodowej jest wciąż aktualny i dopóki nie zmieni się mentalności tych ludzi, trudno będzie oczekiwać sukcesów.
Częściową winę ponoszą media, które na siłę kreują gwiazdy. Robią to tylko po to, by zyskać czytelników. Wiadomo bowiem, że jak w tytule czytamy o jakimś talencie czy gwiazdorze, to chcemy zobaczyć o kogo chodzi i często czytamy cały artykuł.
Tak czy inaczej, talentów wykreowanych przez media mamy naprawdę sporo. Teraz pozostaje nam tylko zbierać żniwa.

sobota, 26 marca 2011

Dlaczego piłkarze grają słabo?

Proste w swym znaczeniu pytanie, a jak trudne, by odpowiedzieć... Konia z rzędem temu, kto będzie w stanie odpowiedzieć na nie.
Ja jednak spróbuję, ponieważ - jak każdy Polak - na futbolu znam się znakomicie. Żarcik oczywiście. Znam się słabo, a w ostatnim czasie w ogóle jakby ta dyscyplina przestała mnie interesować. Może nie na tyle, by w ogóle nie wiedzieć co się dzieje w piłkarskim światku, ale na tyle, by nie śledzić wszystkiego bardzo dokładnie.
Wróćmy jednak do tytułowej zagadki. Sądzę, że problemem jest w po prostu kryzys pokoleniowy. Tak naprawdę, ostatnie dwa pokolenia piłkarzy nie osiągają sukcesów. Przez dwa pokolenia mam na myśli ostatnie dwadzieścia lat.
Ligowcy grają słabo, szuka się wzmocnień, kluby nie inwestują w młodzież. Ta z kolei, z powodu braku zainteresowania swoim losem, interesuje się czym innym (internet, używki...) i tutaj koło się zamyka.
Myślę, że jeszcze potrzeba będzie czasu, aby młodzież zaczęła ponownie czerpać radość z futbolu. Jest na to szansa w ciągu najbliższych lat. Pojawiło się wiele orlików, powstają nowe stadiony, więc powoli zmienia się coś w tym kierunku. No, ale zanim ci juniorzy zaczną osiągać sukcesy w dorosłej piłce, to minie kolejne 10 lat, więc tak naprawdę trzy pokolenia piłkarzy potrzebne są, aby coś zmienić.
Tak czy inaczej, piłkarska kadra spadła na dno, a teraz mozolnie będzie się odbudowywać. Najpierw ci niezbyt utalentowani zawodnicy obecnego pokolenia będą powoli szli w górę, a następnie to bardziej utalentowane pokolenie za jakieś 6-7 lat będzie grało już naprawdę przyzwoitą piłkę.
Jedno jest pewne. Trzeba zrezygnować z idiotycznych facebooków, nk, gierek internetowych, itp. Czas zacząć pokazywać młodzież realny świat.

środa, 9 lutego 2011

Wyższy poziom piłki?

sxc.hu
Jakiś czas temu pisałem o tym, że do naszego kraju ściągani są różni obcokrajowcy - zazwyczaj niezbyt dobrzy, którzy zamiast być wzmocnieniem, okazują się uzupełnieniem składu. Nierzadko również osłabieniem.
Z uwagą oglądałem tegoroczną przerwę zimową w naszej piłkarskiej ekstraklasie i przyznam, że kilku zawodników, którzy przybyli do naszego kraju można uznać za wzmocnienia. Są reprezentanci innych krajów, są przyzwoici zawodnicy z Europy Zachodniej, są większe pieniądze wydane na transfery, a zatem?
Jak by nie patrzeć, piłkarska wiosna zapowiada się dość ciekawie. Jestem ciekaw, jak nowi zawodnicy wkomponują się do swoich zespołów i czy przełoży się to na poziom.
Wiadomo, że po zakończeniu sezonu nadejdą mecze w pucharach (dla najlepszych). Czy w tym roku odbijemy się od dna i więcej drużyn pójdzie śladem poznańskiego Lecha? Teoretycznie szanse na to są, jednak najgorsze jest to, że my ciągle tkwimy w nadziei i co roku się rozczarowujemy.
Istotne jest to, żeby nie osłabiać się, bo inaczej nigdy nie będzie szans na pokazanie się w Europie.

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Nadzieja w skokach?

sxc.hu
Sukces Kamila Stocha w turnieju w Zakopanem pozwala mieć nadzieję, że po skończeniu kariery przez Adama Małysza będziemy mieli zawodnika, który będzie mógł go zastąpić.
Tyle teoria. Praktyka jest taka, że najlepszego polskiego skoczka nikt nie zastąpi. A jeśli będzie ktoś po Małyszu, to i tak będzie porównywany właśnie z nim. Tak samo jest z żużlowcami. Wielu jest dobrych, ale i tak nikt nie dorówna Tomaszowi Gollobowi.
Faktem jest, że to żywe legendy są dla nas bohaterami i z nimi będziemy porównywali obecnych i przyszłych sportowców. Tak samo mówi się o siatkarskich złotkach i do nich się przyrównuje występy obecnych siatkarek.
Wróćmy jednak do skoków. Czy Stoch jest zawodnikiem, który może zastąpić Małysza? Moja odpowiedź brzmi: nie. Stoch jest dobry, ma talent, ale nie na tyle, by móc zaistnieć w świecie. Cały czas okazuje się, że czołowa dziesiątka Pucharu Świata jest poza jego zasięgiem.
Fakt, że Polak wygrał turniej, ale zrobił to... na swojej skoczni. Trzeba jednak przyglądać się Kamilowi Stochowi, bo to on będzie naszym oczkiem w głowie przez kilka lat po skończeniu kariery przez Małysza, więc należy mieć nadzieję, że będzie coraz wyżej w klasyfikacji PŚ.

wtorek, 18 stycznia 2011

Polskie sporty narodowe

sxc.hu
Nie będę odkrywczy, jeśli stwierdzę, że w Polsce sportem narodowym jest ta dyscyplina, w której odnosimy w danym czasie sukcesy.
Kiedyś mieliśmy sukcesy w piłce nożnej, to ta dyscyplina była numerem jeden. Później naszym sportem narodowym były skoki narciarskie, jako że wspaniałe zwycięstwa notował Adam Małysz. Nie minął krótki czas, a sportem narodowym stała się siatkówka, a potem piłka ręczna.
W kolejce stoi jeszcze żużel i biegi narciarskie. Nie inaczej jest z tenisem (wcześniejsze sukcesy Agnieszki Radwańskiej oraz obecne zwycięstwo Łukasza Kubota).
Trudno określić czemu tak jest, ale wydaje się to zabawne. No bo jakie my sukcesy na płaszczyźnie piłki ręcznej osiągaliśmy zanim Orły Wenty nie zaczęli brylować? A dzisiaj cała Polska nagle zna się na tej dyscyplinie (gdy np. z 5-6 lat temu nikt nie był w stanie wymienić nawet jednego nazwiska polskiego piłkarza ręcznego).

piątek, 14 stycznia 2011

Można grać długo!

sxc.hu
Przykład japońskiej tenisistki Kimiko Date-Krumm pokazuje, że w tenisa można grać długo. Bardzo długo.
40-letnia tenisistka będzie rywalką Agnieszki Radwańskiej w I rundzie turnieju wielkoszlemowego turnieju Australian Open.
Mnie zastanawia jednak najbardziej to, co motywuje doświadczoną Japonkę do gry? Pieniądze czy pasja?
Jak powszechnie wiadomo, tenisistki dość wcześnie kończą karierę. Wiele z nich nie osiąga nawet 30-tki, a już rozstają się z tenisem, będąc często w ścisłej czołówce rankingu. A tutaj, okazuje się, jest rodzynek.
Z jednej strony to dobrze, bo zawsze miło popatrzeć na zawodniczki, które w przeszłości osiągały sukcesy. Z drugiej zaś strony, czy to nie za wielkie obciążenie dla takiej tenisistki?

czwartek, 13 stycznia 2011

Tańsi obcokrajowcy

sxc.hu
W poprzednim poście pisałem o tym, że polscy sportowcy (np. piłkarze) są drodzy w porównaniu z innymi, którzy przyjeżdżają do Polski. Dlaczego tak jest?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy się zastanowić, skąd ci piłkarze do nas przyjeżdżają. Głównie trzeba spojrzeć w ich narodowość. I co widzimy? Biedną Litwę, Słowację. Są też ubodzy Serbowie, Bośniacy, Czarnogórcy, Ukraińcy, Białorusini. A gdyby spojrzeć dalej, to mamy Brazylijczyków czy Nigeryjczyków,  czy innych przedstawicieli Afryki, którzy również do krezusów nie należą.
Są to przeciętni piłkarze, którzy wykorzystują okazję, by zmienić środowisko, w którym przebywają na lepsze. Naturalna kolej rzeczy. Tak samo ci ludzie mogą przyjeżdżać do Polski wykonując inną pracę. I też będą tańsi niż Polacy.
Z pewnością, faktem jest, że zarobki piłkarzy do innych zawodów nie są proporcjonalne, ale ukazują jednak tendencję sprowadzania zawodników z biedniejszych krajów. Wartościowi piłkarze pozyskani z dobrych klubów są rzadkością. Chyba, że dane kluby chcą ich się po prostu pozbyć.